Okulary, duża czapka, siwa broda,
strój czerwony - taka moda,
Kto to taki ktoś zawoła!
To Mikołaj z pobiegunowego koła.
Wprost z Laponii do Nas leci
By odwiedzić grzeczne dzieci.
W blasku księżyca, pod osłoną nocy
Mikołaj przez komin po cichu wskoczy.
Dobrze ze się nie zaklinował
Bo Rudolfa o pomoc by wołał.
I w końcu prezenty wszystkim rozdane,
Wołają renifery uradowane!
Czas do domu, do Laponii
Lecz nie będzie monotonii,
bo Mikołaj przy kominku
Gra w ski jumps dla odpoczynku.
Punkty zdobywa, w rankingu awansuje
I nowa trasę na przyszły rok planuje.
strój czerwony - taka moda,
Kto to taki ktoś zawoła!
To Mikołaj z pobiegunowego koła.
Wprost z Laponii do Nas leci
By odwiedzić grzeczne dzieci.
W blasku księżyca, pod osłoną nocy
Mikołaj przez komin po cichu wskoczy.
Dobrze ze się nie zaklinował
Bo Rudolfa o pomoc by wołał.
I w końcu prezenty wszystkim rozdane,
Wołają renifery uradowane!
Czas do domu, do Laponii
Lecz nie będzie monotonii,
bo Mikołaj przy kominku
Gra w ski jumps dla odpoczynku.
Punkty zdobywa, w rankingu awansuje
I nowa trasę na przyszły rok planuje.